Ochładzając się, stał się obsesyjnie skupiony na rozwoju, pracy po godzinach, nawiązywaniu kontaktów. Zaczął odwoływać wyjścia, nie odpowiadać na wiadomości, spóźniać się. Laura nie narzekała zbytnio, ale w jej oczach widać było, że coś jest nie tak, aż pewnego dnia po prostu nie wróciła. Nie było kłótni, tylko wiadomość, że potrzebuje czasu dla siebie, że życzy mu wszystkiego najlepszego. Eduardo przeczytał to i pomyślał przez kilka minut, ale nie nalegał. Jego myśli były zajęte czymś innym. Myślał, że z czasem to minie i tak się stało, a przynajmniej tak mu się zdawało.
Nigdy nie dowiedział się niczego innego. Nigdy jej nie szukał. Lata później, gdy miał więcej pieniędzy, większe biura i pracowników pod swoją opieką, wspominał ją kilka razy, ale zawsze było to niewyraźne wspomnienie, jak echo, które zanika, aż do tamtego dnia w sierocińcu, aż do tej małej dziewczynki ze zdjęciem, aż do tego suchego ciosu w serce, który powiedział mu, że może, tylko może, było coś, co zostawił za sobą, nie wiedząc o tym, i że teraz ona była tam, patrząc na niego tymi samymi oczami kobiety, której już nie ma. Eduardo opuścił sierociniec z głową w chaosie, wsiadł do ciężarówki
nic nie mówiąc i wpatrywał się w okno, nie patrząc naprawdę jego asystent Daniel zauważył, że coś jest nie tak, ale nie odważył się nic powiedzieć nadal znał go dobrze wiedział, że kiedy Eduardo milczał, to nie dlatego, że był zły, tylko dlatego, że coś silnego zjadało mu głowę od środka w drodze powrotnej do miasta Eduardo wyjął zdjęcie z kurtki i spojrzał na nie ponownie to nie był przypadek to nie mogła być ta dziewczyna była tak podobna do Laury, że skóra mu cierpła poważny wyraz twarzy, kiedy marszczyła brwi sposób, w jaki przechylała głowę, aby słuchać nawet pieprzyk koło jej prawego oka to było jak
zobaczenie mniejszej wersji tej kobiety, którą poznał lata temu jego serce zamarło na samą myśl o tym przypomniał sobie ostatni raz, kiedy widział Laurę pewnego deszczowego popołudnia, kiedy przyniosła mu kawę i ledwo ją wpuścił, ponieważ miała oczekujące połączenia powiedziała mu, że jest zmęczona, że musi poczuć się zauważona a on tylko odpowiedział, że to nie jest dobry moment, więc odeszła on nigdy usłyszał od niej ponownie Eduardo nigdy nie wyobrażał sobie, że z tego związku pozostało coś więcej nigdy nie podejrzewał, że może być w ciąży a teraz bez
ostrzeżenia ze wszystkim co zbudowała z życiem tak innym że nagle jego przeszłość wróciła ale nie w formie wspomnienia lub nostalgii ale w formie dziewczyny ze zdjęciem w ręku która nazwała go tatą kiedy przybył do jego mieszkania pozwolił sobie opaść na kanapę nawet nie zdejmując butów nie włączył telewizora nie dotknął swojego telefonu komórkowego został tam sam z głową na Laurze i tej dziewczynie myślał o zadzwonieniu do kogoś, pytaniu o nią, szukaniu informacji w internecie ale nie wiedział od czego zacząć
Nie miał już kontaktów z przeszłości. Zerwał wszystko, kiedy zaczął rozwijać biznes. Myślał o matce, co by powiedziała, gdyby dowiedziała się, że może ma ukrytą wnuczkę. Myślał o tym, co zrobiłaby Laura. Dlaczego nic mu nie powiedziała? Po co trzymać coś takiego dla siebie? A jeśli go szukała, a on nie zauważył, może zostawiła jakieś znaki, a on był tak pochłonięty swoimi sprawami, że nie chciał ich widzieć. Wszystko go bolało: poczucie winy, zwątpienie, zaskoczenie. Przeszłość spadła na niego jak ciężka fala i nie dało się jej uniknąć, bo
to nie było tylko wspomnienie, to było życie, dziewczyna zasługująca na odpowiedzi, historia, która trwała bez niego, a teraz pukała do jego drzwi. Tej samej nocy Eduardo nie mógł spać. Przewracał się w łóżku, jakby miał mrówki na plecach. Wstał, żeby napić się wody, potem kawy, a potem usiadł przed komputerem, nie wiedząc, czego szukać. Otworzył przeglądarkę. Wpisał imię i nazwisko Laury, potem je usunął, a potem napisał je ponownie, tym razem podając jej drugie nazwisko. Pojawiło się wiele Laur, niektóre mieszkały w innych miastach, inne miały zdjęcia z filtrami dla szczeniąt, jedna była nawet DJ-ką, ale żadna z nich nie była nią.
Eduardo był sfrustrowany i czuł się jakby świat bawił się nim jak to możliwe że nic nie mógł znaleźć Laura nie była kobietą która często pokazywała się w mediach społecznościowych on już to wiedział ale musiało tam być coś on wciąż szukał wpisał imię obok słowa nekrolog i tam jego serce zamarło imię które pasowało pojawiło się wraz z małą notatką z lokalnej strony internetowej mówiło że Laura w wieku 35 lat zmarła prawie dwa lata temu po długiej walce z rakiem nie było zdjęć tylko słowa mówiło że zostawiła córkę mówiło że była
wojowniczką kochaną przez sąsiadów Eduardo zamarł jego oczy bolały od czytania tej notatki raz po raz jego klatka piersiowa ścisnęła się jakby został rzucony w niego kamieniem aby to potwierdzić było tak jakby ktoś uderzył go prosto w czoło tak było to prawda Laura umarła i miała córkę Eduardo wstał z krzesła przeszedł się po mieszkaniu poczuł wściekłość smutek bezradność po cichu ją twierdził dlaczego mi nie powiedziałaś Lauro dlaczego trzymałaś to dla siebie dlaczego nigdy mnie nie szukałaś ale w głębi duszy wiedział, że odpowiedzi nie nadejdą, ale wtedy zdecydował, że nie
Mógł siedzieć bezczynnie. Zadzwonił do Daniela pierwszą rzeczą następnego ranka. Powiedział mu, że musi dowiedzieć się wszystkiego o tej dziewczynie, ale tak, aby nikt tego nie zauważył, Daniel, który już wyczuł coś poważnego, nie pytał o wiele. Po prostu powiedział, że tak. Działał szybko. Skontaktował się ze znajomym, który pracował w biurze DIV i zaczął szukać dokumentacji. Zajęło to kilka dni, ale w końcu ją znaleźli. Dziewczynka nazywała się Valeria Soto Ramirez, miała 8 lat i została przyjęta do sierocińca Alegría de Niños dwa lata temu, tuż po śmierci matki, Laury Soto.
Eduardo nie potrzebował więcej badań. Jego serce powiedziało mu wszystko. Nazwisko Ramirez nadała jej matka, chociaż nic o tym nie wiedział. Laura chciała, aby jej córka nosiła jej krew, jej imię. Serce mu pękło, bo zrozumiał, że myślała o nim, że o nim nie zapomniała, że może, choć go nie szukała, to jednak pamiętała o nim do końca. Eduardo poprosił o kopię akt, przeczytał je w całości – wszystko tam było: data przyjęcia, miejsce urodzenia, dane medyczne, notatki z dalszej opieki, a między stronami list
, notatka od Laury. podpisane niebieskim atramentem zaadresowane do osoby, która zaopiekuje się moją córką, jeśli mnie już nie będzie Eduardo nie mógł uwierzyć w to, co miał przed oczami Słowa Laury były proste i jasne powiedziała, że dziewczyna nie ma żadnej rodziny poza ojcem nie zna niczego, bo tak postanowiła poprosiła tylko o opiekę, o miłość że pewnego dnia, jeśli nadarzy się okazja, powinni poszukać mężczyzny ze zdjęcia to powiedziała mężczyzna na zdjęciu jest jej ojcem nie nienawidziłam go po prostu nie chciałam go niepokoić ale moja córka zasługuje na wszystko
Eduardo wybuchnął płaczem nie mógł się powstrzymać był to suchy płacz w ciszy z zasłoniętą twarzą i zgarbionym ciałem jak dziecko, bo w końcu zrozumiał wszystko prawda była tam i teraz musiał coś z nią zrobić historia Laury zaczęła być malowana kolorami, których nikt na początku nie zauważał, ale które z czasem i bólem nabrały intensywności Laura była silną i prostą kobietą, która pracowała w małej klinice, aby zapłacić czynsz i mieć wystarczająco dużo do życia, nie prosząc
nikogo o nic miała pasję do malowania dlatego każdy obraz wiszący na ścianach jej mieszkania, miał życie, chociaż większość z nich była krzywa z powodu braku porządnego młotka kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży nie było krzyków radości, ale iskra w jej oczach mówiła wszystko nie planowała powiedzieć Eduardo jeszcze nie bała się co ludzie powiedzą żeby zniszczyć to co się dopiero zaczynało ale iskra nie trwała długo ponieważ rak pojawił się kilka miesięcy później to nie była wiadomość na pierwszej stronie to było to okropne słowo
która przerywa noce długiej ciszy i zmusza do zaprzestania wiary w zbiegi okoliczności Laura stawiła temu czoła najlepiej jak potrafiła, rozmawiając ze swoim lekarzem prosząc go, aby nie używał bombastycznych słów, aby mówić bezpośrednio powiedział jej, że muszą szybko zaatakować, że nie czas się poddawać a ona odpowiedziała, przeczesując włosy ręką rób co musisz, ale nie odbieraj mi tego miał na myśli ciążę kilka minut później płakała przed lustrem ale nie z powodu tego co się z nią działo, ale z powodu tego co mogło się stać z jej córką, którą
już kochała, chociaż jej nie widziała to tam zdecydowała, że się nie dowie nie dlatego, że nic nie czuła do Eduarda, ale dlatego, że wierzyła, że dawanie mu powodów, aby został wiązanie go tajemnicą było egoistyczne uważała, że najlepiej będzie ukryć wszystko i zrobić to sama, tak jak robiła od dziecka, gdy jarmark miejski został zhańbiony i nikt nie szukał z tobą zabawy więc cała ta część jej historii została przykryta milczeniem wizyty w szpitalu, które odbyła sama USG, które wyglądała z nim i swoją najlepszą przyjaciółką Olgą Opowiedziała
, co widziała. Nikt inny nie wiedział, kiedy chemioterapia zaczęła jej wypadać włosy. Spojrzała na siebie w lustrze, dotknęła brzucha i powiedziała: „Trzymaj się, maleńka, wkrótce będzie dobrze”. Kiedyś odważyła się wysłać Eduardo wiadomość, aby dać mu znać, że coś jest nie tak, ale usunęła ją przed wysłaniem. Zrobiła to, ponieważ nie chciała, aby jej świat znów wywrócił się do góry nogami. Nie chciała, aby czuł się słaby lub zagubiony. Nie chciała obarczać go tym ciężarem, więc marniała po trochu w szpitalnej koszuli z bólem żołądka od chemikaliów ze zdjęciami, których już nie wieszała,
ale zachowała, ponieważ były jej sekretami i z nadzieją na posiadanie córki, która pewnego dnia spotka swojego ojca i otrzyma miłość z obu stron. Ten sen był ostatnią rzeczą, która ją podtrzymywała. To ją podnosiło, gdy się budziła, gdy była jeszcze zmęczona probówkami z serum. W liście, w którym napisała, że chciałaby mieć dobrego ojca, którego nie brakowałoby w jej życiu i że nie byłaby sama, jak kiedyś na kilka dni przed śmiercią, włożyła zdjęcie Eduardo do koperty i powiedziała dziewczynie, że jeśli kiedyś pojawi się taki mężczyzna, powinna na niego spojrzeć i jeśli poczuje cokolwiek, powinna mu powiedzieć.
Ciąg dalszy na następnej stronie:
