Lekcja zrozumienia od mojego syna i jego dziewczyny

Mój syn ma 22 lata, a jego dziewczyna właśnie się do nas wprowadziła.

Na początku starałam się być sprawiedliwa — chciałam dać im przestrzeń do rozwoju, do budowania własnego życia.

Jednak z upływem tygodni zauważyłem, że rachunki rosły, a w domu panowało ciche napięcie.

Zacząłem czuć się bardziej gospodarzem niż rodzicem.

Więc pewnego wieczoru w końcu powiedziałem mu: „Jeśli ma tu mieszkać, musi się dokładać”.

Spojrzał na mnie dziwnie, jakbym przegapił coś ważnego.

„Mamo” – powiedział cicho – „czy ona ci nie powiedziała?”

Serce mi zabiło mocniej, gdy przygotowałam się na najgorsze.

Dodał: „Cały czas płaciła za zakupy spożywcze i media — po prostu nie chciała, żeby było niezręcznie”.

Stałem tam bez słowa, uświadamiając sobie, jak szybko oceniłem sytuację.

 

więcej na następnej stronie