22:19
Córka: Tata znowu na mnie nakrzyczał. Powiedział, że jeśli mama dowie się choć jednego słowa, obie tego pożałujemy…
22:21
Przyjaciółka: Boże, straszysz mnie… Uderzył cię?
22:22
Córka: Tak… to nie pierwszy raz. Mam siniaka na ramieniu. Mówię mamie, że to było w szkole, ale… boję się.
22:24
Przyjaciółka: Musisz powiedzieć mamie albo iść na policję, to zbyt poważne!
22:26
Córka: Powiedział, że mnie zabije, jeśli powiem. Wierzę mu; kiedy się wścieka, to jest straszne…
22:28
Przyjaciółka: Ale nie da się tego wszystkiego dusić w sobie…
22:29
Córka: Powiem ci, bo nie mogę powiedzieć nikomu innemu. Jeśli coś mi się stanie, pamiętaj: to był on.

Te słowa paliły mnie w dłonie niczym ogień. Każda wiadomość wryła się w moją pamięć. Czytałem je raz po raz, a w pamięci pojawiały się obrazy: jej przerażone oczy, to, jak w ostatnich miesiącach zamykała się w sobie.
Wtedy uświadomiłem sobie, w co nie chciałem uwierzyć: moja córka nie odeszła z własnej woli. Stała się ofiarą osoby, którą uważałem za najbliższą mi osobę.
