Mój mąż wyjechał w podróż służbową, ale kiedy odwiedziłam teściów, byłam zszokowana widokiem pieluszek dziecięcych rozwieszonych po całym podwórku.

Mój mąż powiedział mi, że wybiera się w tygodniową podróż służbową do Anglii. Radził mi zostać w domu i odpocząć, twierdząc, że nie ma potrzeby odwiedzania jego rodziców na wsi. Jednak tego dnia instynkt podpowiadał mi co innego. Pojechałam więc autobusem i postanowiłam zrobić teściom niespodziankę.

Gdy tylko przekroczyłam bramę, to nie ciepły uśmiech teściowej ani smukła sylwetka teścia zamiatającego podwórko uderzyły mnie jako pierwsze. To, co zmroziło mnie w zarodku, to widok całego rzędu pieluszek dziecięcych wiszących na sznurach do prania. Niektóre były poplamione na żółto, inne miały kolor mleka.