W kolejnych tygodniach zrobiłem coś, czego nigdy wcześniej nie zrobiłem.
Zostałem singlem.
Przestałem uciekać przed poczuciem winy.
Poszłam na terapię. Zaczęłam dyskretnie wysyłać pieniądze na fundację, którą Hanna założyła po wyzdrowieniu. Podejmowałam się dorywczych prac i odbudowywałam się z popiołów.
Pewnego dnia przechodziłem obok tej samej piekarni w Makati.
Hanna nie była obecna.
Tym razem jednak… kontynuowałem.
Uśmiechnąłem się tylko.
i poszedł dalej.
