Pobiegłam do domu Sebastiana i pokazałam mu zdjęcie umowy. Długo je studiował. „To falsyfikat” – powiedział spokojnie. „Fałszywość bardzo wysokiej jakości, ale znam pismo twojego ojca. Ekspert to potwierdzi”. Udowodnienie tego zajęłoby miesiące, może rok; czasu nie miałam. Idealne fałszerstwo, żeby mnie sparaliżować.
Zdesperowany pojechałem do naszego starego wiejskiego domu, do prywatnego gabinetu mojego ojca. Przypomniałem sobie kryjówkę, którą pokazał mi jako dziecko, pod chwiejną listwą u stóp biurka. Z bijącym sercem podniosłem ją. Leżał tam duży, oprawiony w skórę notes: osobisty dziennik mojego ojca.
Ostatni wpis, datowany na dzień przed jego śmiercią, został nabazgrany pospiesznym, chaotycznym pismem: „Olympia przyszła do mnie dzisiaj… Pokazała mi akta szantażu… zmyśloną historię z moich czasów studenckich… Zagroziła, że ujawni to publicznie, jeśli nie sprzedam jej połowy perfumerii… Powiedziałem jej, żeby się odczepiła… Powiedziała, że jeśli odmówię, zniszczy mnie. I ja jej wierzę”.
Mój ojciec nie zmarł na zawał serca. Został zamordowany. Zabity szantażem, groźbami, oszustwem. To już nie była tylko walka o interesy. To była walka o honor mojego ojca.
Mój ostatni akt miał być publiczny. Wynająłem wielką salę ratusza i zaprosiłem wszystkich, którzy byli świadkami mojego upokorzenia, na „oficjalne oświadczenie”. Olympia i Edith były tam, w pierwszym rzędzie, gotowe delektować się moją ostateczną kapitulacją.
Wszedłem na scenę. „Zebrałem ich, żeby położyć kres plotkom” – zacząłem. Opowiedziałem im wszystko: kontrakt, bankructwo, sabotaż. Potem zrzuciłem bombę: „Kiedy ich plan się nie powiódł, uciekli się do szantażu, co kosztowało mojego ojca życie”.
„Kłam!” krzyknęła Olympia z sali sądowej. „Nie masz żadnych dowodów!”
„Jesteś pewien?” zapytałem, dając znak technikowi. Z głośników popłynął krystalicznie czysty dźwięk: głos Olympii grożący mojemu ojcu, tajne nagranie, które nagrał. Cała sala, pogrążona w myślach, słuchała, jak jej przestępstwo wychodzi na jaw. Przed końcem, zastępca burmistrza wszedł na scenę, aby ogłosić, że w związku z tymi nowymi wydarzeniami, przeciwko Olympii Blackwood wszczęto postępowanie karne o oszustwo i wymuszenie.
W pokoju wybuchła wrzawa. Olympia zamarła, jej przyjaciele i sojusznicy odwrócili się z obrzydzeniem na twarzach. Sebastian przemówił, ogłaszając po raz ostatni. Lazarus uciekł z kraju z milionami; teraz był poszukiwany. Rodzina Edith ujawniła, że jest współwinna; ich roszczenia do ziemi były całkowicie fałszywe. W końcu podniósł dokument. Nie był nowy, ale taki, który mój ojciec zlecił dziesięć lat wcześniej: opinię czołowego grafologa w kraju, z góry stwierdzającą, że każda umowa sprzedaży nieruchomości Blackwoodom będzie sfałszowana. Mój ojciec przewidział każdy jego ruch z dziesięcioletnim wyprzedzeniem.
Interpretował je nawet z grobu.
Stałem na scenie, gdy cała publiczność wstała z miejsc, klaszcząc. Moje łzy nie były już wyrazem bólu, lecz ulgi. Sprawiedliwość zatriumfowała. Ojciec nie tylko wrzucił mnie w ogień; dał mi tarczę i miecz. Po prostu zmusił mnie, bym nauczył się nimi posługiwać.
Następnego dnia mój świat się zmienił. Nie byłam już wyrzutkiem, a lokalną legendą. Otworzyłam fabrykę pod nową nazwą: Maison de Parfums Hayden & Fille. Odkryłam ukrytą formułę: zapach, którego mój ojciec nigdy nie wypuścił. Nie tylko go odtworzyłam; uczyniłam go swoim, dodając moją historię o bólu, walce i zwycięstwie. Kiedy wprowadziliśmy nowy zapach, całe miasto wyszło świętować. Moje zwycięstwo było całkowite. Nie byłam złamana. Zostałam odtworzona.
