Pięć lat po jego śmierci ślub ujawnił szokującą prawdę

Ślub odbył się w nadmorskim kurorcie, skąpanym w białych kwiatach i kołyszącym morską bryzą. Esteban mocno mnie przytulił, gdy dotarliśmy na miejsce.

„Stary, spójrz na siebie! Co za zwycięzca!” powiedział, klepiąc mnie po ramieniu. „A ta piękność to pewnie Alma”.

Alma nieśmiało się uśmiechnęła.

Ceremonia była przepiękna. Goście zajęli białe krzesła na plaży. Alma siedziała obok mnie, poruszając stopami i bawiąc się kwiatem, który włożyłem jej we włosy.

Rozpoczęła się muzyka i wszyscy wstali.

Panna młoda szła do ołtarza, a welon zakrywał jej twarz.

I wtedy nadszedł ten moment.

Esteban uśmiechnął się, gdy podeszła. Kiedy do niej dotarł, delikatnie uniósł jej welon.

Przestałam oddychać. Łzy popłynęły, zanim zdałam sobie sprawę, że płaczę.
Alma spojrzała na mnie ze zdziwieniem. „Tato, dlaczego płaczesz?”

Zamarłem, wpatrując się w ducha mojej zmarłej byłej żony w sukni ślubnej.

Lucia uśmiechnęła się do gości, ale jej oczy rozszerzyły się, gdy zobaczyła mnie z naszą córką.

A potem uciekła.

Esteban zawołał ją zdezorientowany, ale jej już nie było. Wstałem, nogi mi drżały.

„Zachowaj ją”. I w końcu zrozumiałem, że najlepszą zemstą było zbudowanie szczęśliwego życia bez niej.