Podczas pogrzebu mojego męża mój telefon zawibrował z wiadomością od nieznanego numeru: „Żyję. Uważajcie na dzieci”. Początkowo pomyślałam, że to jakiś okrutny żart.

Moja najdroższa Margot,
jeśli to czytasz, coś się ze mną stało. Charles i Henry są zbyt skupieni na naszych pieniądzach. Charles ostrzegł mnie dzisiaj, że „w moim wieku” wypadek może się skończyć tragicznie. Czułam się, jakbym im groziła. Jeśli umrę, nie ufaj im. Nawet naszym synom.
—Ernest

Tego wieczoru Charles przyszedł z wizytą, udając, że go to obchodzi.

„Mamo, dostaniesz dwieście tysięcy dolarów z ubezpieczenia.”

„Skąd wiesz dokładną kwotę?” zapytałem cicho.

Zawahał się. Znów skłamał. Potem zaczął wciskać pomysł, żeby „zarządzali” moimi pieniędzmi – żebym przeniósł się do ośrodka opiekuńczego.

Chcieli wszystkiego. Nawet po tym, jak go zabili.

Następna wiadomość rzuciła nowe światło na sprawę:

To Steven Callahan, prywatny detektyw. Ernest zatrudnił mnie trzy tygodnie przed śmiercią. Został otruty metanolem. Przyjdź do mnie jutro. Mam dowód.

Następnego dnia w kawiarni Steven odtworzył nagrania – najpierw głos Ernesta, pełen niepokoju i strachu.

Potem głosy moich synów, zimne jak kamień.

„Stary coś podejrzewa” – powiedział Charles. „Mam metanol. Będzie wyglądać na udar. Z mamą będzie potem łatwiej się dogadać”.

Inne nagranie:

„Kiedy wykupimy ubezpieczenie, zaopiekujemy się też mamą. Samobójstwo z żalu. Wszystko będzie nasze”.

Całe moje ciało się trzęsło. Nie zabili go tylko – planowali zabić mnie.

Natychmiast zanieśliśmy dowody na policję. Sierżant O’Connell, wściekły i przerażony, natychmiast wydał nakazy aresztowania.

O świcie funkcjonariusze szturmowali ich domy. Charles zaprzeczał wszystkiemu, dopóki nie odtworzono nagrań. Henry próbował uciec.

Proces przyciągnął tłumy. Sala sądowa pękała w szwach.

Stojąc na mównicy świadków, powiedziałem drżącym głosem:

„Wychowywałam ich z miłością. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że miłość doprowadzi ich do zamordowania ojca”.

Nagrania przypieczętowały ich los. Winni wszystkich zarzutów. Dożywocie.

Kiedy sędzia ogłosił wyrok, wielki ciężar spadł mu z serca. Sprawiedliwość – nareszcie dla Ernesta.

Pieniądze z ubezpieczenia przekazałem na rzecz organizacji charytatywnej pomagającej ofiarom przestępstw rodzinnych.

Tydzień później przyszedł list. Od Charlesa.

Mamo, nie zasługuję na wybaczenie. Dług i chciwość nas skrzywiły. Zabiliśmy tatę dla pieniędzy, których nawet nie tknęliśmy. Nie zniosę tego. Jutro zakończę swoje życie.

Znaleziono go martwego następnego dnia. Henry doznał załamania nerwowego i został przeniesiony do szpitala psychiatrycznego.

Życie jest teraz spokojne. Pracownia Ernesta zamieniła się w ogród. W każdą niedzielę przynoszę kwiaty na jego grób. Steven stał się moim wiernym przyjacielem.

Ludzie pytają, czy tęsknię za swoimi dziećmi. Tęsknię za chłopcami, którymi kiedyś byli.