Po drugiej stronie miasta Helen i Richard oglądali jej przemówienie w telewizji ze swojego małego mieszkania. Vanessa ze łzami w oczach przeglądała te same obrazy w telefonie. Daniel siedział sam w przyciemnionym barze, wpatrując się w kobietę, którą zdradził – teraz nietykalną, promienną, niepokonaną.
Evelyn uniosła kieliszek.
„Zemsta nie zawsze jest głośna” – powiedziała cicho. „Czasami to po prostu żyć tak dobrze, że wrogowie nie mogą odwrócić wzroku. To zamienić ból w siłę, a walkę w siłę”.
Tłum podniósł się na nogi, gdy kobieta podniosła Noaha w ramiona, a aparaty fotograficzne błysnęły niczym gwiazdy.
A w tej olśniewającej chwili Evelyn Hart — kobieta, którą kiedyś nazywali nikim — stała się ucieleśnieniem wszystkiego, czego nigdy nie mogli osiągnąć.
Bo najlepszą zemstą nie jest zniszczenie wrogów.
To pokazanie im, że nigdy nie potrzebowaliście ich, żeby się podnieśli.
