Znasz to uczucie: mucha, która uparcie lata wokół ciebie, siada na twoim ramieniu albo wprasza się do twojego salonu, jakby miała jakąś konkretną misję. I powiedzmy sobie szczerze: to irytujące! Ale co, jeśli to spotkanie nie jest tak nieszkodliwe, jak się wydaje? Co, jeśli to małe stworzenie nie chce cię tylko zdenerwować, ale chce ci coś powiedzieć?
Dlaczego muchy się do nas przyklejają? I nie, to nie kwestia higieny.
Nie oszukujmy się: mucha, która za nami podąża, niekoniecznie jest oznaką naszej czystości. Owady te przyciągają naturalne zapachy, ciepło, a nawet problemy trawienne. Tak, choć może to brzmieć dziwnie, ich obecność może oznaczać, że nasz układ trawienny zasługuje na odrobinę więcej uwagi. A może wiosenne porządki w naszym wnętrzu? Czemu nie!
Istnieje jednak jeszcze subtelniejszy aspekt, który czasami jest pomijany: symboliczna i duchowa interpretacja tej interakcji.
Symbol o znacznie głębszym znaczeniu, niż możemy sobie wyobrazić.
W wielu kulturach mucha nie jest jedynie źródłem irytacji. Jest posłańcem. Choć jej wizerunek może wydawać się negatywny – w starożytnych tekstach muchy są opisywane jako plaga Egiptu – jest ona również symbolem niezłomnej woli.
Czego możesz nauczyć się od muchy
W niektórych tradycjach uważa się, że mucha podążająca za tobą może być oznaką zmiany – w twoim tempie, nawykach, a nawet sposobie myślenia. Te szybkie i oportunistyczne owady podobno odzwierciedlają moment w życiu, w którym musisz się ruszyć, odważyć i działać.
A co, gdyby nadszedł czas, by porzucić złe nawyki żywieniowe? Przemyśleć swoją codzienną rutynę? Albo zająć się projektem, który odkładasz na później?
Kontynuuj na następnej stronie
