Dziesięć minut później zadzwonił dzwonek do drzwi.
Ryan zamarł w połowie mieszania.
Z jego twarzy zniknął wszelki ślad koloru. Wpatrywał się w drzwi wejściowe, jakby zawołały go po imieniu.
„Co…” wyszeptał. „Co zrobiłeś?”
I to było wszystko, co potrzebowałem usłyszeć.
Zachowałem spokojny ton, mimo że serce waliło mi jak młotem. „Zaprosiłem Avę. Czy to jakiś problem?”
Ryan przełknął ślinę. Patelnia głośno syknęła w ciszy. „Po co ją tu zapraszasz?” – zapytał – i wcale nie było w tym troski.
To był strach.
Dzwonek do drzwi zadzwonił ponownie — dwa razy, pilnie.
Wzrok Ryana powędrował od telefonu do drzwi, a potem do bloku na noże na blacie. Wytarł ręce o fartuch, jakby chciał wszystko wymazać.
„Słuchaj” – mruknął, zniżając głos – „źle mnie zrozumiałaś…”
„Nawet o niczym nie rozmawialiśmy” – wtrąciłem. „Skąd wiesz, że źle rozumiem?”
Zacisnął szczękę. Otworzył usta, a potem je zamknął. Wahanie było przyznaniem się do winy.
Skierowałem się w stronę drzwi wejściowych, ale on stanął mi na drodze – nie dotykając mnie, tylko blokując mi drogę.
„Nie” – wyszeptał. „Nie w ten sposób”.
„Ruszaj się” – powiedziałem cicho, ale zabrzmiało to jak rozkaz.
Nie poruszył się.
Trzeci dzwonek. Potem głos Avy: „Lena? Jesteś tam?”
Spojrzałam na Ryana. „Czy ona jest w ciąży?”
Nie odpowiedział.
„Czy to twoje?” zapytałem.
Zadrżało mu w gardle. „To było tylko raz” – wyszeptał. „To nic nie znaczyło”.
Te słowa odbiły się echem między nami.
„Z moją siostrą?” powtórzyłem, niemal śmiejąc się z absurdu.
Wyciągnął rękę, ale ja się cofnęłam. „Nie dotykaj mnie”.
Kolejne pukanie – mocniejsze. „Lena, proszę otwórz drzwi!”
Ryan skrzywił się. „Nie wpuszczaj jej” – syknął. „Ona wszystko zepsuje”.
„Wszystko zepsułeś” – powiedziałam, mijając go i otwierając drzwi.
Ava stała drżąca na ganku, z czerwonymi i przerażonymi oczami, ściskając torebkę jak zbroję. Zerknęła za mnie – zobaczyła Ryana – i załamała się.
„Powiedziałeś mi, że jej nie ma w domu” – wyszeptała.
Ryan zrobił krok naprzód. „Avo, posłuchaj…”
„Nie rób tego” – warknąłem.
Odwróciłam się do niej. „Który to miesiąc?”
„Dziesięć tygodni” – wyszeptała.
Dziesięć tygodni oszustwa. Dziesięć tygodni, kiedy leżał obok mnie w łóżku, podczas gdy Ava cierpiała w samotności.
„Powiedziałeś mu, że nie dasz rady tego zrobić?”
Ava skinęła głową. „Tak się wkurzył”, szlochała. „Powiedział, że muszę to naprawić, zanim się zorientujesz”.
Ryan podniósł głos. „Nie byłem zły – spanikowałem!”
Spojrzałam na niego. „Odpisałeś na jej wiadomości?”
Zamarł na pół sekundy za długo.
I wtedy zdałem sobie sprawę: wiadomość, którą wysłałem udając go… nie była niewiarygodna.
Ponieważ powiedział to wcześniej.
Odsunęłam się. „Avo, wejdź.”
Zawahała się, a potem wślizgnęła się do środka, niczym ktoś wchodzący na salę sądową.
Ryan podążał za nią, jakby nadal wierzył, że ma kontrolę.
„Lena” – zaczął – „mogę wyjaśnić…”
„Nie” – powiedziałem. „Ava idzie pierwsza. Wszystko. Nie ma mowy o osłanianiu ciebie. Nie ma mowy o chronieniu mnie”.
Ava otarła łzy.
„Przyszedł, kiedy zaczęłaś nową pracę” – wyszeptała. „Powiedział, że jesteś zbyt zajęta… że już się z nim nie widujesz”.
Poczułem ucisk w klatce piersiowej.
Ava kontynuowała drżącym głosem. „Pocałował mnie. Odepchnęłam go, ale powiedział, że jest samotny, że to błąd, że po prostu potrzebuje pocieszenia”.
Ryan warknął: „To nie jest…”
„Cicho” – powiedziałem.
Ava nie przestawała. „Potem powiedział mi, że to się już nigdy nie powtórzy. Ale pisał dalej. A kiedy się dowiedziałam… zażądał, żebym się tym zajęła. Zanim zdążyłaś zauważyć”.
Ścisnęło mnie w żołądku. „Dał ci pieniądze?”
Ava skinęła głową.
Ryan zrobił krok naprzód. „Lena, posłuchaj…”
„Nie” – powiedziałem ostro. „Bałeś się konsekwencji, a nie tego, że nas zdradzisz”.
Jego twarz się skrzywiła. „Nie byłeś w domu. Przestałeś próbować”.
Nawet Ava wzdrygnęła się na myśl o tej zuchwałości.
Coś we mnie się uspokoiło – spokojne, ostre, absolutne.
„Dobrze” – powiedziałem. „Oto, co robimy”.
Ryan prychnął. „Myślisz, że tu rządzisz?”
„Tak” – odpowiedziałem gładko. „Tak.”
Kontynuuj na następnej stronie
