Moje życie rozpadało się w wolniejszym tempie przez następne kilka miesięcy.
Wieści w pracy rozeszły się lotem błyskawicy. Plotki biurowe stały się burzliwe. Trish? Zignorowała mnie, gdy tylko wybuchł skandal. Zostałem bez pracy, mieszkałem w małym mieszkaniu, na które ledwo mnie było stać, jadłem makaron instant i przeskakiwałem z jednej pracy na prowizję do drugiej.
Pewnego popołudnia przechodziłem obok piekarni w Makati. Zapach ciepłego chleba sprawił, że się zatrzymałem; nie jadłem cały dzień. A potem ją zobaczyłem.
Hanna.
Siedziała przy oknie. Promienna. Silniejsza. Uśmiechnięta, z mężczyzną u boku. Młodsza, atrakcyjniejsza i trzymająca ją za rękę w naturalny sposób.
Wydawali się szczęśliwi.
Tej nocy upiłem się aż zasnąłem.
