Mówią, że zawały serca zdarzają się coraz rzadziej i parami. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ w ciągu mojego 52-letniego życia doświadczyłem trzech zawałów, w tym jednego poważnego.
Do lipca tego roku moja przyszłość zależała od tego, jaką interwencję chirurgiczną wybiorę, aby rozwiązać mój problem – pomostowanie aortalno-wieńcowe czy stentowanie.
W Instytucie Kardiologii w Kijowie odmówiono mi przeprowadzenia operacji na otwartym sercu ze względu na wysokie ryzyko, gdyż uszkodzeniu uległy nie tylko duże naczynia, ale także mniejsze, co jest ewidentną konsekwencją cukrzycy typu 2.
Zalecili instalację 7 stentów etapami, co biorąc pod uwagę pensję docenta uniwersytetu, wydawało się nie do końca realistyczne.

Szukając ratujących życie opcji, moja żona i ja przypadkowo natknęliśmy się na metodę amerykańskiego kardiologa dr. Esselstyna, opisaną w jego popularnej książce „Superheart”. Zaproponował on podejście do problemu z innej perspektywy: nie tylko nie próbować wyeliminować problemu chirurgicznie, ale też nie dawać chorobie szansy na rozwój.
Pewnego razu lekarz udowodnił słuszność swojej teorii w praktyce, przedłużając życie uczestników specjalnie wybranej grupy eksperymentalnej, która składała się głównie z pacjentów „w stanie zdesperowania”.
Wielu z nich żyło jeszcze 10-15 lat po zastosowaniu tej metody, a niektórzy do dziś żyją i cieszą się dobrym zdrowiem. Stało się to po tym, jak kardiochirurdzy (Amerykanie!) wyczerpali wszystkie możliwości.
Esselstine i jego żona dają swoim pacjentom przykład, jak prawidłowo żyć i się odżywiać . Przede wszystkim jedzenie.
Istotą tej metody jest całkowita rezygnacja z tłuszczu.

Mięso, mleko, jaja, ryby, oleje zwierzęce i roślinne są trucizną dla osób ze zwężeniem naczyń. Produkty pochodne tych produktów są również zabronione – kefir, śmietana, pasztety, bułki, galaretki, ciasta, biały chleb w ogóle. Nawet niektóre owoce, takie jak awokado, a także orzechy i oliwki.
Poziom cholesterolu we krwi nie powinien przekraczać 3,5. Początkowo monitorowanie powinno odbywać się co miesiąc, a jeśli dynamika jest dodatnia, co kwartał. Zmiana zasad nawet raz oznacza zniszczenie wszystkiego. Jak u narkomanów.
Co możesz zjeść?
Warzywa korzeniowe, rośliny strączkowe, owoce, warzywa, grzyby, zboża nierafinowane, ziemniaki, kasza, kapusta. Barszcz – zupy przyrządzane z tych składników.
Zamiast smażonych ziemniaków można zjeść pieczone, zamiast steku – owsiankę z dyni i soczewicy, zamiast pieczonej kaczki – gulasz warzywny i sałatkę, a zwykłą charczę lub tłustą solankę można śmiało zastąpić zupą grzybową.
Chleb? Tak, ale przepisy na specjalne mąki, bez tłuszczu i jajek, można znaleźć w internecie. Nawiasem mówiąc, są one omawiane i aktualizowane na licznych forach i w społecznościach osób zajmujących się dietetyką.
